czwartek, 23 kwietnia 2009

Wara od Brunona Jasieńskiego

Nigdy nie przypuszczałem, że ostateczny argument do odlotu z tego kraju - póki co przynajmniej mentalnego - dadzą mi prawicowi psychole z IPN. Kiedy jako młody człowiek zasłuchiwałem się w Epitafium dla Brunona Jasieńskiego pióra Jacka Kaczmarskiego wyobrażałem sobie, że los tego człowieka jest jednym z najpodlejszych, jakich można doznać:
Bruno Jasieński: niemieckie imię, nazwisko polskiej szlachty. Żyd, komunista, bywał w Rzymie, paryskie miał kontakty. W Moskwie sądzony za szpiegostwo, skazany i zesłany. Zaginął gdzieś po drodze. Odtąd los jego jest nieznany.
Ale kiedy dziś wszedłem na jeden ze swoich ulubionych blogów, i przeczytałem notkę o akcji IPN, po prostu nie mogłem uwierzyć. Trzymam kciuki, żeby mieszkańcy Klimontowa mieli mądrych przedstawicieli w radzie miasta, którzy pokażą psycholom z IPN, co sądzą o ich interpretacji historii. Tutaj można im w tym pomóc.

5 komentarzy:

Pistacjowy Kosmita pisze...

Czy na tej liście można się podpisać przez internet?

Unknown pisze...

oczywiście - to jest na serwerze do internetowych petycji. Namawiam gorąco. U mnie na lodówce w ramach protestu wisi od wczoraj wydrukowany tekst "Buta w butonierce" - piękny kawałek!

Unknown pisze...

a w ogóle to notka już nieaktualna. Sporo szumu medialnego, artykuł Wojciecha Orlińskiego i sprawa została wygrana:
http://wyborcza.pl/1,75478,6537103,Jasienski_uratowany.html
Hura!

Pistacjowy Kosmita pisze...

No to super. Napisz coś znów niebawem :)

emkawu98 pisze...

Dzięki za poparcie naszej akcji! Wygraliżmy :-)